Seks, przemoc i anonimowość
Wpajano nam przez lata, zwłaszcza w erze VHS, że filmy dla dorosłych albo te epatujące przemocą, źle wpływają na rozwój dziecka. Jednostka poddana obrazom nasączonym nagością, seksem i bijatykami miała w dorosłości być źle wychowana, pozbawiona odruchów ludzkich, mieć zaburzenia komunikacji z otoczeniem i problemy w łóżku z partnerkami.
Obrazek dość smutny nakreślano odkąd świerszczyki, a potem zdarte kasety magnetowidowe wędrowały z rąk do rąk na osiedlach całego kraju. Patrząc z perspektywy czasu, już jako mocno dorosły osobnik, stwierdzam całkiem pozytywny wpływ tamtych czasów na moje życie obecne i otoczenia, czyli znajomych poddanych takiemu „drastycznemu wychowaniu”. Przemoc w filmach zawsze wiązała się z jakimś przekazem, fabułą w której bohater lub bohaterowie, czy ci negatywni czy pozytywni, kierowali się przez czas trwania seansu, nic nie było w tych historiach pozbawione sensu (w szerszym zakresie), za każdą zbrodnią czy krzywdą czaiły się emocje, tak przed, w trakcie, jak i po wszystkim. Nawet filmy gangsterskie miały swoiste zasady, z których ulica czerpała garściami, zaś osobnik je naśladujący stawiał sobie poprzeczkę dosyć wysoko w swoim zachowaniu.
Porno, czyli seks, będący domeną zainteresowania mężczyzn, oscylował wokół krótkich scen fellatio, zabaw grupowych i choć fabuły schodziły na daleki plan, wszystko pozostawało w sferze marzeń faceta, który z czasem doczekał się ich spełnienia lub nie.
Internet zachwiał tę doskonałą równowagę, i idąc w sukurs opiniom z dawnych lat, stworzył wylęgarnię patologii, nad którą nie ma kontroli. Anonimowość dwustronna, stanowiąca codzienność życia internauty pozbawia oglądającego porno lub przemoc istoty sprawy – sensu, fabuły.
Ostatnio widziałem codzienny widok na osiedlu; grupka dzieciaków w wieku około siedmiu lat, trzymając jeden tablet ogląda walki w klatce prezentowane przez popularny serwis filmowy. W trakcie oglądania, żywo komentowali wydarzenia, i nie padały tam nazwiska czy pseudonimy walczących postaci, a jedynie wulgaryzmy określające ciosy (ale mu, kurwa, zajebał! – to ich ulubione określenie). Nie interesowało ich nic innego jak przemoc – czysta, wyekstrahowana z tła przemoc, gdzie anonimowe ludki zadają sobie ból, a młodzi chcą to naśladować, nie rozumiejąc nic poza tym, że wygrywający (jebany, mocny jest – kolejny komentarz) masakruje do krwi przeciwnika, innego ludka bez nazwiska, historii, życia (cwela pierdolonego). Anonimowość z jednej strony pozwala na oglądanie takich treści, z drugiej sprawia, że anonimowi oglądają anonimowych, nieistniejących poza sferą wyświetlacza ludzi. Ból, cierpienie, empatia też przestają istnieć – jest treść bez fabuły. Dzieci poddane działaniu takich filmów chętnie odtwarzają je na żywo, wypłukując własne emocje, których nie nauczyli się odczuwać a jeśli nawet, nie rozumieją ich, nie rozumieją drugiego człowieka, i kiedy tworzą własne kręgi przemocy, druga strona jest tak samo anonimowa na żywo, jak postaci z Internetu.
Seks z kolei osiągnął poziom zeszmacenia, w którym młodzież i nastolatkowie, kupczą nim własne wartości. Stosunek analny stał się nowym francuskim pocałunkiem, zrobienie fellatio chłopakowi na dyskotece jest jak podanie ręki, a gwiazdy porno stają się inspiracją dla przyszłych kobiet, wyznaczając im drogę do sukcesu w stadzie. Tutaj także dominuje anonimowość – bez trudu każdy znajdzie prywatne fotki młodych dziewczyn prezentujące swoje ciało, często jeszcze pozbawione wdzięków, za doładowania karty telefonicznej, wykupienie abonamentu w jakimś serwisie, albo postawienie drinka wieczorem w klubie. Robią to, bo są anonimowe – nie tylko nie mówi się otwarcie o porno w towarzystwie, ale zdjęcia nagich lasek to tylko ludziki, bez życia, bez fabuły – one kopiują ten styl, a wymagający chłopcy, którzy marzenia wyniesione z porno przenoszą na codzienność, widząc do czego dziewczyny są zdolne (jak my kiedyś – z tym, że nas kobiety ograniczały – teraz one są podstawą do roszczeń. Nie puści się – nie jest warta zainteresowania).
Dwudziesty pierwszy wiek będzie wyzwaniem dla każdego kraju rozwiniętego technologicznie, ponieważ przyjdzie taki dzień, że trzeba będzie zapytać: czy lepiej jest zapobiegać i blokować całkowicie treści, wprowadzając elektroniczny dowód połączony z kontem internetowym, czy lepiej wydawać pieniądze na usuwanie skutków, których efekty zaczynami widzieć na co dzień – przemoc wymknęła się z domu, dzieciarnia organizuje ustawki, młody człowiek z łatwością sięga po nóż i kij, jeśli pięści zawodzą. Dziewczęta przyciągają nagością i łatwym seksem – a wszystko to jest tematem tabu dla osób nie będących w temacie „imprez”, które teraz młodzież organizuje.