Dokręcanie śruby
Gdy wydaje się, że Polacy czekają tylko na sygnał, aby obalić ten cyrk szumne zwany rządem, i że zakończą mamienie obietnicami, ukręcając łeb przekrętom na najwyższych szczeblach, telewizja po raz kolejny wypłukuje nam mózgi i pokazuje, że przebicie dna to nie koniec, trzeba kopać głębiej.
Czy ktoś pamięta o taśmach? O tym jak Sikorski może (w naszym mieniu chyba) robić laskę Amerykanom, o tym jak Tusk wspomina o paliwie za osiem złotych, i o tym kto będzie dyrygować bankami? Oczywiście, że pamiętamy ale poprawnie polityczna telewizja znalazła sobie setkę tematów zastępczych. Airbus Malaysia Airlines, znów konflikt na Ukrainie (nadal nie jest to wojna, boby jeszcze rozdrażnili Putina), upały (albo burze – to nowe zjawisko), embargo na owoce i warzywa. A żeby tego jeszcze mało, to nagle dowiadujemy się, że ten sam Sikorski (to nie dwie osoby!), który chce laskę robić Amerykańcom, jest idealnym kandydatem na stanowisko na szefa Unijnej Dyplomacji.
Przeglądając dzisiejszą prasę i Internet widzę przytłaczającą ilość informacji o Powstaniu Warszawskim, co nieco o sankcjach wobec Rosji i nic dotyczącego istoty problemów w naszym kraju. Nikomu z tych, którzy mają prawdziwą moc, nie zależy na zmianach. Nawet Kaczyński gra w gierki partii rządzącej, aby przypadkiem tąpnięcie na szczycie nie uderzyło rykoszetem w PiS, bo taka opcja jest bardzo możliwa.
To, jak słabe jest państwo Polskie nawet samo wobec siebie jest zatrważające, a słabość ta będzie się pogłębiać, i nie pomogą sztucznie obniżane wskaźniki bezrobocia czy pompowane (również sztucznie) płace minimalne, zwyczajnie kryzys, o którym milczą włodarze, zacznie nas zatapiać. Jeżeli siłę buduje się na maskowaniu słabości, wkrótce słabości urosną i braknie mocy na jej zakrycie, wyjdzie na wierzch niczym niepozorne drzewo przebijające się przez betonowe płytki na chodniku.
Tymczasem rząd dokręca śrubę, sprawdzając, kiedy napotka opór ze strony dociskanych – stawiam, że nigdy, a to za sprawą Paradoksu Kowalskiego, o którym napiszę już niebawem. Będzie ostro.