Robienie z Polaków idiotów cz. II
"Celem każdego nieuczciwego rządu jest znalezienie takiego
kozła ofiarnego, który zwróci większą uwagę
niż rządowe akty nieuczciwości"
Przy okazji doskonale opanowanego języka PR widać kierunek, w którym sprawa się potoczy. Jakimś cudem, sobie tylko znanym sposobem, nikt z polityków (tych nagranych, rzecz jasna) nie potrafi się ustosunkować do treści na nagraniach, a zwłaszcza tego, jak żonglują naszym losem i bawią się na nasz koszt. Co im się udaje zrobić z iście magiczną skutecznością, to znaleźć winnego w postaci jakiegoś tam biznesmena (pewnie był przygotowany do odstrzału) i zwrócić uwagę na to, że ktoś – poprzez wyjawienie prawdy – zakłócił ich nieskazitelny ład przekrętów i oszustw.
Panowie, politycy, łgarze – ktoś was demaskuje, ma odwagę zaryzykować wszystkim celem ukazania podwórkowej polityki i iście mafijnych zapędów rządu, a wy go nazywacie przestępcą? Wniosek jest jeden, jedyny – każdy, kto jest sprytniejszy od was, jest skazany na szykany, sąd, rozprawę. Przypomina mnie się pewna otoczka przy okazji każdej afery, kiedy ludzie związani ze sprawą popełniają samobójstwo. Pewnie i przy okazji tej afery wyjdzie, że ów pan biznesmen jest pedofilem, ma dwie kochanki, oszukiwał ZUS, Krus, Srus, Urząd Skarbowy i Domowe Przedszkole, a na dodatek szantażował całą klasę polityczną.
Nie zdziwi mnie żadna z powyższych rzeczy, ponieważ lata wyprównania mózgów z głów Polaków przyniosły zamierzone efekty – wystarczy słowo klucz, w tym przypadku „nielegalny podsłuch”, „przestępca”, „biznesmen” (skorelowane z nielegalnym interesem i bogactwem, którego Ty, Polaku, mieć nie będziesz) oraz kilka innych sztuczek a wnet zapomnimy o nagraniach. Aj, czy ktoś w ogóle pamięta o aferze z majątkiem Kwaśniewskich? A niby było coś…