Rząd OFEruje wybór
Cicho jest o zagarnięciu przez państwo naszych prywatnych pieniędzy, które te same państwo nakazało odkładać celem zabezpieczenia lepszej przyszłości, bo wiadomo – dwa filary to stabilizacja. Widocznie dla rządzących drugi filar okazał się wodą na pożar o nazwie „dziura w budżecie”. Co ciekawe, o OFE nie można reklamować aż do zakończenia wyboru czy pozostajemy w II filarze czy całość składek przenosimy do ZUS, i telewizja tak wzięła sobie do serca ten zakaz, że i ona również milczy.
Nie milczą, w przeciwieństwie do telewizji, media internetowe. Raz po raz wynurza się jakaś niezależna opinia, i tak parę dni temu aktor Jacek Braciak w niewybrednych słowach skrytykował tę operację. W sumie z czterominutowego przekazu, gdyby wyciąć przekleństwa i rzeczy niepowiązane z przekazem, wyszło by krótkie „Okradają nas”.
Dla szarego kowalskiego taka kradzież nie jest kradzieżą, wszak nic nie traci, ale każdemu powinna zapalić się czerwona lampka ostrożności. Skoro państwo zabiera coś, co samo powołało do życia, to czy ZUS sam w sobie jest bezpieczny? A co jeśli za kilka lub kilkanaście lat uznają instytucję za np. niedowartościowaną lub w tarapatach i zmniejszą ilość wypłat o jakąś tam kwotę, uzasadniając to potrzebą czy co tam wymyślą? Bo nikt nie da gwarancji odnośnie stabilności ZUS, a nawet jeżeli takowe teraz wypowie, będą one nic nie warte.
Fundusze straciły duże pieniądze na tej operacji i odzyskują je, wypompowując duże kwoty z GPW, a na operacji tej tracą obywatele i inwestorzy (wiele akcji spółek notuje systematyczne spadki o rozmiarach katastrofy), więc operacja całkowicie bezzasadna z punktu widzenia ekonomicznego, na której nie skorzysta żaden obywatel, została nazwana „transferem”. TRANSFEREM? To ja się nie dziwię słowom Braciaka „Wyruchali nas!”
Rząd wie swoje: Kowalski jest ofermą, który pozbawiony własnej myśli (bo i skąd ma takową posiadać, kiedy pożywia umysł telewizją stronniczą i taką samą prasą) zgodzi się na ZUS i będzie szczęśliwy, że dano mu wybór, państwo nasze widzi w nas ofermy ubezwłasnowolnione i wykonujące każde polecenie wydane przez włodarzy. Cóż…, mają racje – czy ktoś się sprzeciwił?