• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Przemyślenia nocą - autor Nocny Marek

W moim życiu natykam się na myśli - wypowiedziane, pokazane, wyśpiewane, wyszeptane i wykrzyczane. Z plątaniny tych luźnych końców próbuję wykuć mądrość i wiedzę, wciąż potykając się o nowe przeszkody tylko po to, aby okryć następnego dnia jak niewiele wiem. Mimo wszystko chce uporządkować te luźne końce i nadać myślom obecnym w każdej formie, jakiś kształt. Chyba każdy z nas chciałby znać odpowiedzi na wszystkie pytania, prawda?

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Nie ma komu walczyć...

    Jak przy każdym zagrożeniu, nawet teoretycznym, media podchwytują temat i analizują stan polskiego wojska oraz potencjalnego wroga. Najważniejszym według nich jest czynnik ludzki, czyli ile wojska posiadają ewentualne antagonistyczne armie. Ostatni sondaż Millward Brawn pokazuje, że tylko 27% Polakó zdecyduje się walczyć za kraj. Sondaż swoje, my wiemy swoje – podobnie jak to jest w przypadku wszelakich akcji „protestacyjnych”, w których udział ma wziąć 1000 ludzi a przychodzi 10, można śmiało stwierdzić, że procenty te spadłyby o połowę, gdyby przyszło realne zagrożenie wojną.

 

    Nie ma co się dziwić – nowoczesna wojna nie bazuje na liczbie wojska, lecz na sprzęcie i jego jakości, a w przypadku konfrontacji z Rosją, jedyne co możemy przeciwstawić, to wojska pancerne. Lotnictwo, obrona rakietowa, marynarka istnieje na papierze, a to co faktycznie posiadamy jest kroplą w morzu potrzeb na wypadek konieczności obrony granic. Te rzeczy wie każdy laik, ponieważ historia pokazała, jak ważny jest sprzęt i lotnictwo.

 

    Poza tym, brak chętnych do walki to także zasługa rządzących krajem, którzy wycyckali z obywateli wszystko, nawet nadzieję na lepsze jutro – więc skoro nawet władze Polski nie potrafią zapewnić lepszego jutra w czasie pokoju, jak mieliby zadbać o to w czasie wojny?!

 

    Pomysły na obronność kraju rodzą się w głowach polityków w tempie iście panicznym; nie dawno dowiedzieliśmy się, że pracownicy ochrony mają stanowić pierwszą linię obrony w przypadku „zielonych ludzików”, teraz dochodzą do tego organizacje paramilitarne, czyli tak zwana „darmocha”. Czyżby znów szukanie oszczędności tam, gdzie szukać ich nigdy nie wolno, zwłaszcza w dobie realnego zagrożenia?! Tym bardziej to wszystko jest śmieszne, gdy przypomnę sobie, dlaczego rząd zlikwidował zasadniczą służbę wojskową (tzw. pobór przymusowy), argumentując, że żołnierz z takiego poboru jest dużo mniej wartościowy niż wojsko zawodowe. Emeryt z grupą inwalidzką z pewnością nadaje się bardziej... Jasne.

 

    I w ten sposób, swoimi pozbawionymi logiki decyzjami, rząd zniechęca obywateli do stawienia czoła wrogowi, zachęcając jednocześnie do jeszcze szybszej emigracji do miejsc, gdzie zachowały się skrawki rozsądku.

 

18 marca 2015   Komentarze (1)
obrona polski   agencje ochrony do obrony kraju  
nocnymarek
18 marca 2015 o 09:39
ich niedoczekanie. Walczyć nie zamierzam, a w razie W spier*alam stąd jak najdalej!

Dodaj komentarz

Nocnymarek | Blogi