• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Przemyślenia nocą - autor Nocny Marek

W moim życiu natykam się na myśli - wypowiedziane, pokazane, wyśpiewane, wyszeptane i wykrzyczane. Z plątaniny tych luźnych końców próbuję wykuć mądrość i wiedzę, wciąż potykając się o nowe przeszkody tylko po to, aby okryć następnego dnia jak niewiele wiem. Mimo wszystko chce uporządkować te luźne końce i nadać myślom obecnym w każdej formie, jakiś kształt. Chyba każdy z nas chciałby znać odpowiedzi na wszystkie pytania, prawda?

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Bezprawne Eldorado

    W Polsce prawo nie istnieje. W praktyce. Nie to, że są rzeczy zakazane – można robić wszystko, tylko nie można dać się na tym złapać. Operując na bazie faktów w ostatnich dziesięciu latach, trzeba pogodzić się brakiem działań państwa wobec przestępców drogowych. Co więcej, skoro oni poczynają sobie coraz śmielej, a prawo nie idzie z tym trendem, oznacza to regres.

 

    W styczniu głośno zrobiło się o kierowcy pewnego samochodu, który jakimś cudem przeżył wypadek, pozbawiając przy okazji życia całą rodzinę . Zginęło sześć osób. I z tym wypadkiem kilka faktów jest związanych. Po pierwsze, od wielu lat pijani kierowcy stanowią zagrożenie dla trzeźwych użytkowników ruchu. Po drugie, wszyscy wiedzą, że Polacy piją i „potrafią” jeździć po pijaku. Po trzecie, premier zapowiadał rozprawienie się z nimi od dawna, i gówno z tego wyszło. Może jak zginie jego córka, potrącona w centrum Warszawy, przestanie płaszczyć się przed diabli wiedzą kim, i postawi sprawę jasno?

 

    A sprawa jasna jest dla wszystkich prawowitych i obywateli, za wyjątkiem całego pijanego tałatajstwa, sądów i rządu. Czyli tych złych. Nawet po wspomnianym wypadku zrobiła się nagonka polityczna naciskająca na zmianę, jednakże w pewnym momencie całkiem zdrowe i potrzebne przepisy – takie jak zabór pojazdu jako narzędzia przestępstwa – zostały przybite i ukrócone w imię… no właśnie, czego?

 

    Skończyło się niepewnym ustaleniem wysokiej kary i zaboru prawa jazdy. Hipotetycznie założę, że mam broń – i nie mam zezwolenia. Czy cokolwiek przeszkadza mi, abym tę broń zabrał gdzie chcę i zrobił z nią co chcę? Jest moja i ja z nią postępuje wedle własnego uznania. I nie mam na broń zezwolenia, wobec czego policja odbierze mi ją i może nawet posadzić za kratki, za jej posiadanie. Jak jest z samochodem?

 

    Samochód to dobro, które należy się Polakowi jak psu buda i nikt nie chce Kowalskiemu go odebrać, nawet wtedy kiedy Kowalski po pijaku pojedzie w miasto i może zabić Twoje dziecko, bo akurat był bardziej pijany niż zwykle. Takie są realia w tym chorym kraju: możesz jeździć po pijaku, ale nie możesz dać się złapać. I najwyraźniej sądy i politycy czynią to samo, w przeciwnym razie prawo już dawno zabierałoby nam samochód.

 

    I kto tu się boi? Skoro wszyscy są tacy porządni, dlaczego jeszcze nie mamy mocnego prawa a co i rusz na forach jeden użytkownik z drugim piszą, że to za mocna kara – zabieranie samochodu – i że nie należy jej stosować, bo praca Kowalskiego, bo rodzina…

 

    Zakładam hipotezę drugą: jestem pijanym kierowcą, który jedzie swoim samochodem przez miasto, łapie mnie policja i w wyniku kontroli tracę samochód. Prawo jazdy nie, bo już mi je zabrali. I samochód też, ale pierwszy, ale żem bogaty, to kupiłem sobie drugi, zapłaciłem karę i mam w nosie prawo. Tym razem tracę drugi pojazd i dostaję karę w wysokości 5OOO złotych. A żeby odzyskać mienie, muszę wpłacić 2/3 wartości pojazdu jako wykupne, oraz zapłacić 5OOO złotych na rzecz ofiar wypadków z udziałem pijanych kierowców. I dodatkowo karę 5OOO mandatu.

 

    Tracę jednorazowo 2OOOO złotych – mało kogo będzie stać na taki rajd, że o drugim nie wspomnę. Nawet jak nie wykupię pojazdu, co raczej oczywiste, bo kary mnie zeżrą, to nikt mi nie pożyczy auta, bo się będą bać, że i oni stracą przeze mnie. Tak – to TAKIE proste! W rok pozbylibyśmy się pijanych kierowców.

 

    Niech dowodem bezkarności przestępców za kierownicą będzie kierowca BMW z Warszawy, który ścigał się z motocyklami. I on nie miał prawo jazdy. Gdyby nie miał samochodu, nie byłoby tematu – ale nikt nie chce zobaczyć prostego i skutecznego rozwiązania dotyczącego piratów drogowych. Najwyraźniej surowe prawo zaszkodziłoby ludziom je stanowiącym i stojącym na jego straży… Skąd my to znamy.

09 czerwca 2014   Dodaj komentarz
prawo jazdy   pijani kierowcy   złe prawo   piraci drogowi  
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Nocnymarek | Blogi